32 WĄGLAŃSKI MAJ POEZJI 25.05.2013
Sobota I dzień w Wąglanach w
remizie OSP.
Po „jesiennej” serii zimnych, pochmurnych, deszczowych i ponurych
dni majowych - dosłownie od dzisiejszego ranka wyraźna poprawa pogody! Po raz
pierwszy używając nowego nazewnictwa - podsumowanie 32 Wąglańskiego Maja Poezji.
Organizatorzy: Towarzystwo Przyjaciół Wąglan, współorganizatorzy: Urząd w
Białaczowie, Ceramika Paradyż Sp. z o.
o., Starostwo Powiatowe w Opocznie, Urząd Gminy w Sławnie - Patronat Honorowy,
Sejmik Województwa Łódzkiego, Gospodarstwo Rolne Lucyna i Leszek Gralowie -
Pisarzowice Dolnośląskie, Starostwo Powiatowe w Rawie Mazowieckiej, Alicja i Jerzy Milcarzowie z Białaczowa,
sąsiednie Urzędy Gmin, Grupa Przyjaciół, Firmy i inni.
Po raz trzeci w
Wąglanach w remizie OSP organizatorzy zapewnili nagrodzonym i wyróżnionym
poetom zakwaterowanie. Z grona 16 zaproszonych poetów do Wąglan dotarło 11.
Jako pierwszy przyjechał swoim autem z żoną z samego serca Polski - wyróżniony Jan Stanisław Kiczor z Warszawy! Za nim
autobusem Bolesław Burtka z Tomaszowa Mazowieckiego Łódzkie (pochodzi z Bronowa
gm. Żarnów pow. opoczyński!). Na podium załapali się też ci, którzy mieli do
Wąglan najdalej. Jedyna poetka z Polonii Marzanna Danek-Hnelozub z Lanzendorfu
z Austrii, przywiózł ją szczęśliwie ich autem jej mąż Ernest. Dodatkowo w ramach
I nagrody otrzymali na 3-dniowy wypoczynek wyjątkowe wygodne łoże dla
nowożeńców! Tuż za nimi zjawili się kolejni poeci: Waleria Prochownik z Żywca
- Śląskie, którą cało i zdrowo dowieźli
swoim autem syn Krzysztof z żoną Moniką, ale organizatorzy zakwaterowali ich w
domu Jóźwików. Drużynę poetów uzupełnili m.in: Józef Cupak z Wary znad Sanu
Podkarpackie, Piotr Fałczyński z Ołoboku Wielkopolskie, Sabina Szymbor z
Lublina i troje z Łódzkiego: Teresa Loga
z Tomaszowa Mazowieckiego i ci, którym do Wąglan było najbliżej, więc
przypedałowali na swoich rowerach: Jan Łukasik z Opoczna i Stasia Janowska z
Paradyża!
Tak jak w 2 poprzednich edycjach organizatorzy sami zadbali o to, by
mądrze połączyć tradycję z nowoczesnością i nie zachwiać proporcji.
Przygotowali swojskie domowe posiłki, ale w tym roku hitem były prawdziwe
swojskie pierogi z kapusty wzmocnione mięsem wieprzowym i drobiowym. Był rosół
z kluskami domowej roboty, porządne schabowe z ziemniakami, surówkami i dokładką. Różnorakie ciasta z domowej
receptury i w sam raz coś swojskiego ekstra - do poprawienia kondycji i humoru
przybyłym poetom i gościom. Tym razem wspaniały wystrój sali wyczarowały wespół
w swoich głowach i wykonały swoimi rękami cztery rzutkie działaczki. Iwona Piechna z TPW tchnęła w
tegoroczne podsumowanie nowego ludowego ducha i wcieliła wspaniały pomysł w
scenariusz całości podsumowania. Jej siostra nauczycielka Mariola Sikorska wykonała napisy nad sceną. Kierownik Świetlicy z
sąsiedniego Ostrowa Bożena Janus,
użyczyła Wąglanom arcydzieła swoich rąk - kukły chłopa i baby oraz przepiękne
kwiaty. Nad całością wystroju sali i stołów czuwała „Minister Finansów” TPW Laura Szwedkowicz. Wiedziała co z tymi pomysłami i rekwizytami
zrobić i gdzie ich umieścić. By najwyraźniej wszystkim uzmysłowić - gdzie
korzenie polskiej pięknej poezji głęboko w ziemię praojców wrośnięte. Widać
było również jak na dłoni - gołym okiem promocję rękodzieła miejscowych twórców ludowych. Prym
wiodły piękne rzeźby w drewnie, które wykonali: Sławomir Galant z Miedznej Drewnianej i czł. Zarządu TPW Dominik Waldemar Jóźwik z Białaczowa.
Nad rzeźbami dumnie wisiały pierwsze ciekawe pająki rodem z Wąglan - wykonane
rękami młodej początkującej
twórczyni Anety Będkowskiej.
Gospodarze zadbali, by przy sobocie po robocie
poeci i goście nie zasnęli z nudy. Przy wspólnym umiarkowanym stole ze swojskim
jadłem i piciem czas galopował jak spłoszony koń. Ale każdy z poetów i gości
miał swój czas, na wspólne pamiątkowe zdjęcia, na prezentację swojej twórczości
literackiej. Mógł pokazać swoje talenty graficzne, porozmawiać o prawdziwym
życiu i wpisać się do kroniki TPW. Mógł śpiewać swoje piosenki i popularne
biesiadne, jak chociażby taką „Już
późno, a nam się wcale nie chce spać!”. I rzeczywiście wszyscy czuli się jak
jedna prawdziwa polska rodzina, a zdaniem organizatorów było to najfajniejsze
towarzystwo, jakie kiedykolwiek w Wąglanach na konkursie poezji jak w korcu
maku dobrało się!...
26.05.2013 - Niedziela II dzień w
Wąglanach w remizie OSP.
Pogoda nie tylko dla bogaczy, ale też organizatorom
dodała skrzydeł do lotu pod niebiosa marzeń. Poranek jeszcze piękniejszy niż w
sobotę pozbierał wypoczętych poetów do wspólnego śniadowania. Po doładowaniu
pożywnymi kaloriami wewnętrznych baterii żołądków, prawie wszyscy ludzie pióra
i gospodarze wsiedli do aut zaparkowanych pod remizą. I pomknęli do Białaczowa
do pobliskiego kościoła p.w. Św. Jana Chrzciciela. By o 10.00 podczas Mszy Św.
- podziękować Stwórcy za talent, którym zostali obdarzeni i za to, że dane im było
w Wąglanach spotkać się.
Powrót do remizy na kolejną wyżerkę, by sił
wystarczyło na wąglański maraton do tzw. „ostatniej wieczerzy!”. W międzyczasie
wraz ze wzrostem temperatury powietrza, wzrosło napięcie w samopoczuciu
organizatorów. Na szczęście na przetaku powodzeń i kłopotów pozostały same miłe
niespodzianki, których nawet nie wyśnili sobie organizatorzy w najśmielszych
marzeniach! Pod remizę podjechała ekipa telewizji i podniosła poprzeczkę
organizatorom i dodała smaczku. Serca zabiły radośniej, adrenalina dała znać o
sobie, gdy do kamery wcisnęły się pierwsze wywiady.
Organizatorzy mieli obawę
co do nagłośnienia sali, czy miejscowy stary wysłużony sprzęt wytrzyma kolejną
próbę czasu i zda egzamin? Obawiali się też o widownię, gdyż tego dnia w najbliższej
okolicy odbywały się 4 równorzędne ważne imprezy, ale na szczęście sala w
remizie wypełniła się po brzegi. Lista gości była bogatsza niż przewidzieli
organizatorzy! Otworzył ją po raz pierwszy na podsumowaniu w Wąglanach -
wiceprezes Zarządu TVP S. A. dr Marian
Zalewski (po raz 9-tyw historii 32 edycji!) i oczywiście
przy jego boku towarzyszyła mu Telewizja Łódź na czele z red. Aleksandrą Rek.
Wicestarosta Opoczyński Józef Róg, Wójt Gminy Żarnów Krzysztof Nawrocki,
sekretarz Urzędu Miejskiego w Końskich - prezes Zarządu Stowarzyszenia Lokalnej
Grupy Działania „U ŹRÓDEŁ” Emilia Kupis, przedstawicielka Urzędu Gminy w
Sławnie, który sprawował Patronat Honorowy Skarbnik Mirosława Śmigiel. Miłą
niespodziankę sprawili niespodziewani goście m.in. tacy jak: literaci i poeci z
Szydłowca woj. mazowieckie: Marian Frąk i Michał Kojara i najwierniejsi
miłośnicy poezji m.in: z Białaczowa, Kamienia, Miedznej Drewnianej, Opoczna,
Ostrowa, Popław, Pruszkowa, Skroniny, Wąglan, Żarnowa, Żelazowic i innych
miejscowości. Wśród goście z Opoczna: przedstawicielka Urzędu Miejskiego w
Opocznie Danuta Popińska, dyr. Miejskiej Biblioteki Publicznej Bożena
Świątek-Mazur, prezes Oddziału Opoczyńskiego PTTK Halina Kaftan, były dyr.
Muzeum Regionalnego dr Jan Łuczkowski, red. Radia Plus Marcin Prejs i red.
Tygodnika Opoczyńskiego Ewa Bąkiewicz. Gospodarzy Gminy Białaczów
reprezentowali m.in: Przew. Rady Gminy Zdzisław Prusek, Radni: Wiceprzew.
Jadwiga Pawłowska, była Przew. Krystyna Ziębaczewska i Przew. Komisji Kultury,
Oświaty i Zdrowia Andrzej Martyka. Z-za Wójta Barbara Goworek, Ksiądz Kanonik
Hieronim Serzysko, dyr. Gimnazjum im. Stanisława Małachowskiego Anna
Smolarczyk. O 14.00 po raz drugi w historii 32 edycji i to akurat w Perłowe
Gody - 30 lat po I edycji para prowadzących działaczy TPW: Iwona Piechna i Waldek Jóźwik zahipnotyzowali widownię w
regionalnych strojach ludowych! Wzmocniła ich prezes Zarządu TPW Krystyna Jóźwik i w asyście
najważniejszych gości wyszli, by staropolskiej tradycji stało się zadość, by
powitać głównych bohaterów tegoż popołudnia. Poeci w składzie: Marzanna Danek-Hnelozub z Austrii, Waleria Prochownik z Żywca woj. śląskie
i Jan Stanisław Kiczor z Warszawy
stanęli by tę tradycję uszanować. Dorodny bochen chleba jak złote słońce w
niedzielne majowe popołudnie - wypieczony na tę szczególną okazję w Piekarni Alicji i Jerzego Milcarzów w
Białaczowie. Wręczyła z solą naszej polskiej ziemi Iwona Piechna. Okazjonalną mowę nad bochnem chleba wygłosił ojciec
wąglańskich konkursów Waldek Jóźwik.
Najcenniejszy produkt Białaczowskiej Ziemi odebrała, ucałowała i dalej
przekazała poetom - przyodziana beskidzkim żywieckim strojem ludowym Waleria Prochownik z Żywca. Niestety po
raz pierwszy po 22 latach filmowania na kasetach video i płytach CD - tym razem
zabrakło kamerzysty, który z niewiadomych przyczyn po prostu nie dojechał!
Również organizatorzy nie przygotowali do lotu w przestworza gołębi, które
zawsze były podczas ceremonii powitania! Ale za to przysłowiową kropkę nad „I” postawił
ufundowany przez Wójta Gminy Sławno
Tadeusza Wojciechowskiego Zespół Ludowy KOZENIANKA z Kozenina gm. Sławno pod
kierownictwem Bożeny i Zdzisława
Franczaków. Przygotowali
pieczołowicie całą oprawę artystyczną, a samo życie dopisało dalszy
scenariusz. Ponieważ podsumowanie było wpisane w szczególny Dzień Matki, organizatorzy zadbali o
to, by nagrodzone i wyróżnione Matki
Poetki i te szczególnie zasłużone dla Wąglan otrzymały w prezencie 12
czerwonych róż! Zaś wszystkie pozostałe stały się właścicielkami najnowszej
książki Ostatnie Wąglańskie Mistrzostwa
Polski w Poezji! I znowu KOZENIANKA zawtórowała i dosypała muzycznego pudru
do świątecznych „babek!” i zrobiło się jeszcze bardziej świątecznie. Nadeszła
kolej na oficjalne powitanie gości i zarazem podziękowanie tym najhojniejszym
darczyńcom. Święto Poezji napoczęła jedynaczka z Polonii - laureatka I nagrody Marzanna Danek-Hnelozub z Austrii i
swoim magnesem osobowości przyciągnęła oko kamery TVP i oczy i uszy wąglańskiej
widowni. W ramach zadośćuczynienia otrzymała m.in: okazały puchar Towarzystwa
Przyjaciół Wąglan z imienną dedykacją Prezesa Krystyny Jóźwik, cenne pióro z
autografem Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, kopertę z „rekompensatą za
pokonanie najdłuższej drogi”, torbę z książkami z 4 edycji wąglańskich
konkursów poezji , torbę z prezentami od Zarządu TVP S. A. i piękną płytkę na
szkle o wymiarach: 19 cm x 29 cm z zapisaną na niej treścią: 32 WĄGLAŃSKI MAJ POEZJIW imieniu Towarzystwa
Przyjaciół WąglanSerdecznie dziękujemy za udział
w naszym Maju Poezji! „Wielcy ludzie - to tacy ludzie
jak poeci, którzy potrafiąDostrzec w małych ludziach ich
wielkość przestronność serc otwartych
na oścież…”Waldemar Jóźwik GAMA-CER
WĄGLANY - 26 Maja 2013 roku Warto
nadmienić, że wszyscy nagrodzeni i wyróżnieni poeci, którzy do Wąglan dotarli
także takie prezenty otrzymali. Niestety nie wszyscy otrzymali puchary, a
niektórzy z nich statuetki, zaś tylko 2 laureatki I nagród stały się
właścicielkami 2 piór Prezydenta RP! Piękną płytkę - dzięki działaczce TPW Iwonie Piechnie wykonała Firma GAMMA-CER Piotra Kwiatkowskiego w
Miedznej Murowanej gm. Żarnów, w której nasza działaczka pracuje. Jako trzeci
wystąpił samorodny talent znad Sanu - prawdziwy chłop z krwi i kości Mistrz
satyry Józek Cupak z Wary z
Podkarpacia. Organizatorowi pozostawił w spadku „tak na wszelki wypadek!” -
unikatowe epitafium o treści: WALDKOWI
JÓŹWIKOWI!„TUTAJ
LEŻEĆ MA WALDEMAR, ALE WYZNAM SZCZERZE.ŻE GO
RACZEJ NIE MA W GROBIE, JEŹDZI NA ROWERZE!”Józef
Cupak - Wara Podkarpackie - 26 maja 2013 roku…W międzyczasie o głos poprosił
wiceprezes Zarządu TVP S. A. dr Marian
Zalewski (goszczący po raz 9-tyw historii 32 edycji - na podsumowaniu
wąglańskich konkursów poezji!). który bardzo mocno podbudował organizatorów i w
swoim wystąpieniu oficjalnie zapewnił, że TVP S. A. przyszłoroczny 33 Wąglański
Maj Poezji obejmie Patronatem Medialnym! Pierwszą część poetycką zakończyła
iście po mistrzowsku nauczycielka Gimnazjum im. Stanisława Małachowskiego z
Białaczowa. Elżbieta Krajewska-Al-Khouri
(po raz 4 na podsumowaniu!) udowodniła, że dobra poezja potrzebuje prezentacji
z najwyższej półki. Wiersze nieobecnego laureata III nagrody Lecha Budnego z
Bostonu z USA, dzięki takiej prezentacji obroniły się i wpisały w serca
wąglańskiej widowni. Apetyt widzów i słuchaczy rośnie w miarę patrzenia i
słuchania. Organizatorzy wyjęli kolejnego asa z rękawa i na scenie zabłysnęła
kolejna gwiazda piosenki z Gminy Białaczów. Justyna Kowalczyk z sąsiedniej Miedznej Drewnianej wystąpiła
bezinteresownie i również udowodniła, że jest na właściwej drodze do sukcesu na
wielkiej estradzie. Trzeba w tym miejscu dopisać złotymi literami, że w 2013 r. - Najlepszym Głosem w Polsce została uznana Natalia Sikora ze Słupska
woj. pomorskie! Wielki to zaszczyt dla Wąglan - Natalia Sikora w XXIV Międzynarodowym
Konkursie Poezji - III Mistrzostwach Polski w Poezji w 2005 r. - uzyskała w
Wąglanach wyróżnienie w kategorii „Dzieci i młodzież do lat 18!”. Wówczas w
swojej notce biograficznej tak do nas napisała „Moje życie to Muzyka, Teatr i Poezja, nie potrafię przetrwać bez tych
Trzech Sióstr Swoich!”. Po raz trzeci tegoż popołudnia Zespół Ludowy
KOZENIANKA dał czadu i rozbujał wąglańską łódź. Dryfującą do wyznaczonego celu
po coraz bardziej wzburzonych falach fałszu i ludzkiej zawiści. I nienawiści do
tych, którzy jeszcze jakoś sobie radzą i potrafią utrzymać kurs na fali.
Pomysłodawca wąglańskich konkursów tak widzi to co wokół polskiej kultury
szczególnie na wsi się dzieje:Dla polskiej kultury nastają coraz
ciekawsze czasywreszcie możemy sprawniej działać- ale skąd my na nią wyżebrzemy kasy?Krótka
przerwę pomiędzy występami wykorzystała prezes Zarządu Opoczyńskiego Polskiego
Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego Halina
Kaftan i wręczyła Waldkowi Jóźwikowi Legitymację nr 1/2013 i Odznakę „25 latw PTTK”. Gest, który dopinguje każdego działacza jeszcze do
bardziej wytężonej pracy. Przy tej okazji wypada nadmienić, że jest w tej
turystycznej organizacji formalnie już od 3-5.05.1972 r., czyli 41 lat. Ale
takiej odznaki nie ma, więc musi poczekać na kolejną jeszcze 9 lat, czyli do
50-lecia! Daj Boże, by dotrwał również do 50 Wąglańskiego Maja Poezji! Urodzony
pod znakiem byka - promuje złotą myśl z amerykańskiego dramatu z 1992 r.
„Zapach Kobiety”. Reżyseria Martin Brest,
w rolę ociemniałego pułkownika świetnie wcielił się Al. Pacino, który
m.in. powiedział „Są dwa rodzaje ludzi -
jedni łapią byka za rogi, drudzy uciekają, bo tak im najwygodniej!”. Organizator zdecydowanie należy do tych
pierwszych i stąd ma często kłopoty i sińce! Miłośnicy poezji, którzy po raz
pierwszy gościli w Wąglanach wprost pytali - czy Wąglany znajdują się w Gminie
Sławno? Niewtajemniczonym wyjaśniamy, że Wójt
Gminy Sławno Tadeusz Wojciechowski objął w Wąglanach Honorowym Patronatem tegoroczne podsumowanie! Ufundował występ Zespołu
Ludowego KOZENIANKA z Kozenina gm.
Sławno, ufundował 3 nagrody pieniężne dla laureatów w kategorii „Poezji
Rymowanej”. Dlatego przedstawicielka Urzędu Gminy w Sławnie - Skarbnik Mirosława Śmigiel wychodziła 3-krotnie
ze swoimi kopertami, by wręczyć laureatom. Również dlatego nad sceną były
umieszczone banery promujące Gminę
Sławno i zachęcające do jeszcze lepszej współpracy! Żeby jeszcze bardziej
przybliżyć czytelnikom i miłośnikom poezji wieś Wąglany, przynależy ona do Gminy Białaczów. Natomiast
w lesie „Za młynem” graniczy ze wsią Zachorzów - należącą właśnie do Gminy Sławno! Miłą
niespodziankę zgotował Wąglanom Poseł Prawa i Sprawiedliwości Robert Telus z sąsiedniego Ostrowa.
Pomimo I Komunii Św. swojego przybranego dziecka - znalazł cenny czas i pokrzepiającą
mową wspomógł organizatorów i podbudował poetów! Warto nadmienić, że po raz
drugi z rzędu zaszczycił wąglańskie Święto Poezji. II część poetycką rozpoczęła
najmłodsza uczestniczka - wyróżniona Wiktoria
Adamczyk z Radoszyc woj. świętokrzyskie. Po recytacji swoich wierszy -
popisała się wykonaniem utworu muzycznego Alleluja. Kolejny wyróżniony poeta Bolesław Burtka z Tomaszowa Maz.,
oprócz swojej pięknej poezji rymowanej, jak wielki artysta wykonał dla
wszystkich matek - wspaniałą Pieśń o matce! I po za programem przytaszczył
organizatorom i gościom coś ekstra domowej roboty na poczęstunek! Prezentację
wyróżnionych zakończył ten, który miał do Wąglan najbliżej Jan Łukasik z Opoczna. Potem już gościnnie swoimi ciekawymi
fraszkami zasypali widownię literaci z Szydłowca: Marian Frąk i Michał Kojara.
Ten drugi gość sprawił organizatorom niedźwiedzią przysługę i udokumentował na
prawie trzystu zdjęciach całość podsumowania! Później jedyny sprawny mikrofon
trafił w ręce Księdza Kanonika Hieronima
Serzysko. Był to cenny kwadrans księdza poety i zarazem satyryka
spożytkowany jak najbardziej po Bożemu, ale tym razem mówca przeszedł samego
siebie i zadziwił najwierniejszą publiczność. Całość podsumowania zapiął
dosłownie na ostatni guzik Zespół KOZENIANKA
skoczną miotłą złożoną z ludowych gałązek. Pozamiatał wszelkie niedociągnięcia,
usterki i błędy zrodzone podczas wąglańskiego 4-godzinnego maratonu.
Wszystkich, którzy dotrwali do mety organizatorzy posadzili za stołami na
„ostatnią wieczerzę!” i czym chata bogata ugościli. Było co zjeść i czym popić
– tradycyjnie czym chata bogata! Uwagę gości przykuwała wąglańska miejscowa
kuchnia - wokół której krzątało się10
działaczek Towarzystwa Przyjaciół Wąglan: Prezes Krystyna Jóźwik, Henryka
Szpoton, Iwona Piechna, Malwina Szczepańczyk, Aneta Jóźwik, Karolina Jach, Justyna
Jóźwik, Laura Szwedkowicz, Teresa Jóźwik i Elżbieta Karbownik. Wychwalali pieczywo z PiekarniAlicji i Jerzego
Milcarzów z Białaczowa, a szczególnie ten sprawiedliwie pokrojony bochen
chleba z powitania! Z wilczym apetytem smakowały im wędliny i potrawy mięsne z Zakładu Przetwórstwa Mięsnego Jolanty i
Grzegorza Nowakowskich z Dąbrowy gm. Sławno. I nie pomylili się, bo ich
baner nad sceną oznajmiał wszem i wobec, że posiadają markowe godło TERAZ POLSKA! Najczęściej padało
określenie, że to „Wesele Poetyckie!” Były toasty: za gości i organizatorów,
ale nie takie jak w biblijnej Kanie Galilejskiej! Wina nie zabrakło, ale
zabrakło na stołach pysznych wąglańskich pierogów z kapusty z Nowakowskich mięsem!
Zespół KOZENIANKA dał z siebie
wszystko i poderwał biesiadników do wspólnego śpiewania i tańców. Tylko żal, że
nie do północy, bo życie tak galopuje w pogoni za pieniądzem, że większość
biesiadników niestety - w poniedziałek rano musiała odmeldować się w pracy!... 27.05.2013
- Poniedziałek III dzień w Wąglanach w
remizie. Pogoda jak na zamówienie i śniadanie dla ostatnich gości. Organizator
jak kapitan na statku zawsze jako ostatni winien zejść z pokładu na twardy ląd.
Więc jeszcze po południu o 15.00 ostatnia poetka Waleria Prochownik z Żywca - z synem Krzysztofem i synową Moniką
opuścili Wąglany! A kiedy została zdjęta biało czerwona flaga z siedziby
Towarzystwa Przyjaciół Wąglan - z domu Jóźwików niebiosa zaszlochały i zalały
się rzewnymi łzami! Organizatorzy powrócili do szarej wąglańskiej
rzeczywistości - zebrali się do kupy i
wespół przystąpili do sprzątania pomieszczeń w remizie. I tu ich
niestety dopadła niemiła niespodzianka. Za wynajem tych pomieszczeń musieli
wybulić 400 zł (czterysta złotych!).
I tu nie chodzi o samą kwotę, która jest mało ważna i niska. W tym naszym
polskim grajdołku chodzi wyłącznie o zasady. A jednak istnieje Państwo w
Państwie i Wioska w Wiosce! Smutne to, ale niestety prawdziwe, że za promocję
swojej wsi rodzinnej - przywódcom tejże wsi trzeba jednak zapłacić! Niestety
coraz trudniej na tym Bożym świecie znaleźć wśród niby chrześcijan i
praktykujących katolików ludzi, którzy jeszcze potrafią dostrzec, u swoich
bliźnich to co w nich najwartościowsze i najszlachetniejsze…








